
Kampania szkockiej i sody
Na potrzeby mojej indywidualnej kampanii modowej postanowiłam stworzyć storytellingową, ilustrowaną kampanię dla Scotch and Soda. Chciałem wykorzystać moje umiejętności pisarskie, aby stworzyć historię zgodną z wartościami marki, jakimi są podróże, tworzenie wspomnień i pielęgnowanie przedmiotów, które zbieramy po drodze, w tym ubrań. Zdecydowałam się na napisanie bajki o marce przynoszącej tego rodzaju tęsknotę i tęsknotę za dzieciństwem za magiczne bajki ze szczęśliwym zakończeniem. Ponieważ ubrania są bardziej upiększające do bardzo emocjonalnej i wciągającej historii, sprawia, że cała kampania jest bardziej autentyczna i pozwala klientowi na głębsze połączenie z marką.







HISTORIA KAMPANII
Nie tak dawno i nie tak daleko Lisa czuła się zablokowana. W swoim małym mieszkaniu w Amsterdamie, z wielkimi światłami miasta wpadającymi przez okno, tęskniła za wspomnieniami beztroskiego dzieciństwa. Przeglądając stary kufer z przedmiotami od dawna niekochanymi i niechcianymi, natknęła się na kawałek materiału, który jej ojciec przywiózł z Indii, gdy była małą dziewczynką. Ten wycinek historii wywołał rodzaj nostalgii, której nigdy wcześniej nie czuła. Potrzebowała odmiany, powiewu świeżego powietrza, by przypomnieć jej, że życie to niekończąca się podróż.
I tak zaczęła się jej podróż. W palącym słońcu Indii wibrowała kolorami, fakturami i wzorami ruchliwych ulic Agry. Ale tak jak jej ojciec, chciała więcej. Więc przeniosła się do doświadczania świata…
…Aby uwolnić jej ducha. I znalazła się w Japonii, zahipnotyzowana kwiatami wiśni eksplodującymi odcieniami różu iw tym momencie, gdy wdychała ciepłe, delikatnie pachnące powietrze, jej serce eksplodowało zamiłowaniem do piękna tego świata…
…Z chęcią odkrycia tego więcej. Ale przez zupełny przypadek, a może los odkryła skarb prawdziwej miłości. Kiedy odwróciła wzrok od imponującej katedry Santa Maria del Fiore we Florencji, zauważyła mężczyznę swoich marzeń, który wpatrywał się w nią z uśmiechem. „Skąd jesteś” zapytał…
…I musiała mu pokazać. Ale teraz wiedziała, że w jej dziedzictwie było o wiele więcej. Zabrała go do Londynu na spotkanie z ojcem, ale była pewna, że chce go wszędzie zabrać. Ponieważ podczas swojej podróży nauczyła się, że nie da się jej zdefiniować tak po prostu przez miejsce, w którym mieszka. W życiu było o wiele więcej i o wiele więcej…
…Pochodziła z Amsterdamu…
…Była zewsząd…